Autor Wiadomość
Vindreal
PostWysłany: Pią 12:19, 17 Sie 2007    Temat postu:

*Drow odskoczył pod ścianę i dobył obu mieczy* Pokaż co potrafisz...
Bilbin
PostWysłany: Pią 10:10, 17 Sie 2007    Temat postu:

Po chwili w oczach Bilbina zapłonął ogień szaleństwa. Wziął on swoją maczugę stanął na środku i zaczął nią obracać, tak by trafić drowa.
Vindreal
PostWysłany: Wto 20:05, 14 Sie 2007    Temat postu:

*Drow przewrócił oczami* Jeśli jesteś takim doskonałym strategiem i ekspertem od planowania podziel się z nami swoim geniaaalnym pomysłem jaki zapewne już wykiełkował w tej twojej kanciastej czaszce, duergarze!*Po chwili wzią głębszy oddech* Dobra, spokój... To co tu wyprawiamy prowadzi do nikąd...Bilbinie, mam dziwne wrażenie, że zaraz rzucimy się sobie do gardeł więc przestańmy. Nie mam zamiaru zasłaniać się nikim z was przed strzałami wroga. A teraz pomyślmy jak dostać się do zamku...
Bilbin
PostWysłany: Wto 19:49, 14 Sie 2007    Temat postu:

-Miłej zabawy, ale beze mnie. A co do odbijania strzał, od czego ma się wrogów? Proponuje najzwyczajniej w świecie powiedzieć, że przyszedłeś zabić kapitana straży, potem cię oddamy, wejdziemy do środka, zwiniemy tą kule i pójdziemy cię odwiedzić na szubienicy.
Vindreal
PostWysłany: Wto 14:14, 14 Sie 2007    Temat postu:

Już widzę ja odbijasz strzały tym kawałem dechy, krasnoludzie... *wojownik podszedł do okna* Ponawiam pytanie: co robimy? Bo jak na razie zamiast myśleć o tym jak zdobyć to o czy była mowa, wy bez przerwy chrzanicie jaki to zły i niedobry jestem. Proponuję udawać posłańców którzy chcą wynegocjować zawieszenie broni, a potem wziąść ich dowódcę za zakładnika...
Bilbin
PostWysłany: Pon 13:12, 13 Sie 2007    Temat postu:

-Ty się nazywasz wojownikiem? nie rozśmieszaj mnie. Posłuchaj dowiku, jeśli tchurzysz to twoja sprawa. Ale możesz liczyć, że jeśli kogoś z nich spróbujesz użyć jako tarczy osobiście rozwalę ci łeb. Kapujesz. A co do mieczy, ja walczę jedną bronią a mogę spokojnie walczyć z 2 przeciwnikami i nie zasłaniać się nikim innym, nie wiedziałem, że tak marne zdolności prezentujesz.
Vindreal
PostWysłany: Pon 6:38, 13 Sie 2007    Temat postu:

Jakbyś nie zauważyła,noszę dwa miecze. To oznacza, że walczę dwonam na raz. W takim wypadku tarcza odpada. *Drow przewrócił oczami* Więc jak robimy?
Miriel
PostWysłany: Nie 17:03, 12 Sie 2007    Temat postu:

- To bardzo ciekawa rozmowa, ale trzeba wreszcie coś ustalić... z kapłanką, czy bez. No i jak wojownik potrzebuje tarczy to zazwyczaj idzie do płatnerza... - powiedziała pogardliwie.
Vindreal
PostWysłany: Nie 13:39, 12 Sie 2007    Temat postu:

*Drow wyszczerzył się i bezczelnie spojrzał na krągłości elfki* Masz rację krasnoludzie... Ale gdyby Vhaeraun uznał za stosowne obarzyć mnie magią, kapłanka mogłaby posłużyć za tarczę...
Bilbin
PostWysłany: Nie 13:13, 12 Sie 2007    Temat postu:

-O co ci chodzi? Od początku proszę! A i nikogo tu nie spisujemy na straty, zwłaszcza tropicielki.
Vindreal
PostWysłany: Nie 9:17, 12 Sie 2007    Temat postu:

*Wojownik uśmiechnął się szyderczo zarzucając złachmaniony płaszcz na kolczugę* Fakt, mogłaby się przydać...Jakby trzeba było osłaniać się przed strzałami, a tropicielka już nie żyła....Rist? Bilbin? Co wy na to?
Bilbin
PostWysłany: Pią 19:46, 10 Sie 2007    Temat postu:

Krasnolud wraca do towarzyszy i mówi:
-Wiecie gdzie się ta kapłanka udała? Mam nadzieje, że się tylko opanuje.
Pharaun Mizzrym
PostWysłany: Pią 19:35, 10 Sie 2007    Temat postu:

Kapłanka znikneła mu z pola widzenia pare minut po tym jak wyszedł z karczmy.Odkryl jedynie ze kierowala sie w strone zamku.Zapada noc
Bilbin
PostWysłany: Pią 19:29, 10 Sie 2007    Temat postu:

Krasnolud widząc kapłankę która obok niego przechodziła powoli udał się za nią, a raczej starał się skrycie ją śledzić.
Eladail
PostWysłany: Pią 14:30, 10 Sie 2007    Temat postu:

Zacisnęła zęby i pięść ukrytą w fałdach płaszcza. "Pff, już samą swoją postacią dałeś mi powody by zmieszać cię ze szczurzym łajnem, prostaczy wojowniku" - pomyślała i przełknęła ślinę. Po chwili milczenia rzekła chłodno.
- Róbcie co będziecie uważać za stosowne. Ja muszę... - zawahała się - ... załatwić kilka ważnych spraw... Znajdę i dołączę do was później.
Kapłanka naciągnęła na głowę kaptur, który całkowicie zasłonił jej całą twarz i rzuciwszy ostatnie spojrzenie na Rista wyszła bez słowa z pomieszczenia od razu zlewając się z mrokiem zapadającym już na ulicy.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group